Anita Curzon paliła przez ponad 40 lat, zanim w końcu udało jej się skutecznie rzucić nałóg dzięki wsparciu naszej doradczyni Feel Good Suffolk, Teresy.
Już od ponad 36 miesięcy nie pali. Opowiada nam, co ją zmotywowało do rzucenia nałogu i jak wsparcie pomogło jej osiągnąć cel.
Niedawno spotkaliśmy się z Anitą, aby dowiedzieć się więcej…
Kiedy zacząłeś palić i jak długo to robiłeś?
Zacząłem palić mając 12 lat, więc paliłem już około 44 lata!
Kiedy zaczynałam, to były czasy, kiedy na oddziałach położniczych były miejsca dla palących! Nigdy nie byliśmy naprawdę edukowani na temat szkód i nigdy nie byliśmy zachęcani do myślenia o zmianie. Po prostu uważano to za normalne.
Najwięcej, co wiedziałyśmy jako ciężarne palaczki, to że nasze dziecko może być mniejsze, ale oczywiście uważałyśmy to za coś dobrego, bo nie rozumiałyśmy, co to właściwie oznacza.
Przeraża mnie myśl o paleniu w obecności moich dzieci i wnuków, ale teraz, gdy mamy lepszą edukację i wiedzę, wiem, że nie chcę tego.
Co zainspirowało Cię do rzucenia palenia?
Moją pierwszą prawdziwą próbę rzucenia palenia podjęłam dopiero 4 lata temu, ale niestety zaczęłam mieć napady padaczkowe, życie wywróciło się do góry nogami i miałam problemy z właścicielem, więc zaczęłam od nowa. Rzeczą, która pierwotnie zainspirowała mnie do rzucenia palenia, były narodziny moich wnuków. Pamiętam, jak trzymałam wnuka na rękach i próbowałam go uśpić, a ja cały czas myślałam: „umieram z ochoty na papierosa”. Nienawidziłam tego, powinnam delektować się tą chwilą, a nie mieć nadziei, że pójdzie spać, tylko po to, żebym mogła pójść i zapalić papierosa. Było też mnóstwo innych powodów i zaczęłam je wypisywać w notatkach w telefonie. Nawet takie rzeczy, jak próba niepodpalenia włosów podczas zapalania papierosa na wietrze, zapach, koszty i moje zdrowie, oczywiście.
Kilka lat temu straciłam córkę, co również skłania do myślenia, że życie jest krótkie. Dlatego chciałam żyć jak najdłużej, aby móc opiekować się wnukami i patrzeć, jak dorastają.
Co pomogło Ci rzucić palenie?
Oprócz wsparcia Teresy, używałam sprayu do ust z nikotyną i plastrów. Teraz nie używam żadnego z tych produktów, ale zastąpiłam spray do ust sprayem miętowym, ponieważ trudno mi było zerwać z nawykiem związanym z jego używaniem.
Teresa sprawiła, że poczułam, że mogę być szczera podczas moich prób rzucenia palenia, mogłam się otworzyć, jeśli miałam problemy, bez żadnego osądu. Zawsze była pod telefonem i zawsze wracała do mnie, jeśli jej potrzebowałam. To była ogromna pomoc i bez niej nie sądzę, żebym to zrobiła.
Jakie korzyści odniosłeś z rzucenia palenia?
Po pierwsze, mój dom już nie śmierdzi dymem! Czuję się czyściej, odzyskałem węch i nie muszę ciągle wychodzić na zewnątrz, żeby zapalić, ani martwić się, że nie będę mógł wyjść z jakiegoś miejsca, żeby zapalić. Nie palę już od 36 miesięcy i czuję się fantastycznie. Nigdy nie wyobrażałem sobie, kiedy zaczynałem w wieku 12 lat, że będę kontynuował do 50., ale nigdy nie myślałem, że nie będę miał ochoty palić, a jednak jestem tutaj i teraz myślę o dołączeniu do jednej z grup zajmujących się kontrolą wagi.

Anita – Rzeczą, która pierwotnie skłoniła mnie do zaprzestania, były narodziny moich wnuków.